Nowe zapisy w prawie autorskim związane ze zmianą sposobu wynagradzania artystów wykonawców z tytułu streamingu
Czy obecnie artyści wykonawcy otrzymują wynagrodzenie z tytułu streamingu muzyki?
TAK, na podstawie indywidualnie negocjowanych kontraktów fonograficznych i, jak pokazują statystki rynkowe, wynagrodzenie artystów z tego tytułu rośnie systematycznie i znacznie szybciej niż wynagrodzenia innych uczestników rynku, np. wytwórni.
Czy wynagrodzenie na rzecz artystów wypłacane jest za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania?
NIE, podobnie jak wynagrodzenia z tytułu sprzedaży muzyki w innych formach (np. płyt CD), które także nie jest wypłacane za pośrednictwem ozz
Jaki jest więc cel akcji „Sprawiedliwa muzyka”?
Organizacje Zbiorowego Zarządzania artystów wykonawców wnioskowały o wprowadzenie do projektu implementacji następujących zapisów:
Art. 86¹.
1. Artyści wykonawcy utworu muzycznego lub słowno-muzycznego są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania utrwalenia artystycznego wykonania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym.
2. Korzystający z utworu muzycznego lub słowno-muzycznego wypłaca wynagrodzenie, o którym mowa w ust. 1, za pośrednictwem właściwej organizacji zbiorowego zarządzania prawami pokrewnymi do artystycznych wykonań.
Zapisy, które są popierane w ramach akcji „Sprawiedliwa muzyka”, jednoznacznie wskazują, że prawo do tego wynagrodzenia z tytułu streamingu miałoby być niezbywalne, tzn. że artysta nie mógłby go przenieść na żaden inny podmiot oraz że OZZ zostają wskazane jako jedyny podmiot uprawniony do pobierania wynagrodzenia dla artystów wykonawców z tytuł streamingu muzyki.
Celem akcji jest więc przejęcie wynagrodzeń z tytułu streamingu przez organizacje zbiorowego zarządzania artystów wykonawców. W praktyce może oznaczać to, że artyści nie będą otrzymywali wynagrodzenia za streaming z tytułu podpisanych kontraktów fonograficznych, nie będą też mogli negocjować swoich stawek, a wynagrodzenie dla nich będzie określone ustawowo i będzie równe dla wszystkich, niezależne od dorobku artystycznego czy stopnia zaangażowania artysty.
Czy takie rozwiązanie będzie sprawiedliwsze niż funkcjonujące obecnie?
Brakuje jakichkolwiek szczegółów dotyczących propozycji sposobu naliczania i podziału tantiem z tego tytułu przez OZZ. Nie wiadomo więc, w jakiej będą wysokości, jak zostaną podzielone ani w jakim czasie zostaną wypłacone. Jedno, co do czego możemy być pewni, to że zostaną one pomniejszone o koszty inkasa, czyli prowizję OZZ.
Jednak zgodnie z danymi przedstawianymi przez STOART, 52% wykonawców nie otrzymało żadnego wynagrodzenia za korzystanie z ich muzyki w Internecie, a co piąty otrzymał mniej niż 100 euro rocznie.
STOART prowadzi intensywną kampanię na rzecz przytoczonych wyżej zapisów, niemniej posługuje się danymi, które należy czytać w pełnym kontekście, by faktycznie zrozumieć, jak wygląda sytuacja na rynku muzycznym.
Po pierwsze, codziennie tylko w jednym serwisie streamingowym publikowanych jest 60 tys. utworów. Zatem oczywiste jest, że nie wszyscy artyści odnoszą na tyle duży sukces, by otrzymywać wynagrodzenie.
Po drugie, w przytoczonych powyżej badaniach, które zostały przeprowadzone w ramach kampanii „PayPerformers”, wzięło udział 5 800 badanych z 27 krajów, w tym 334 artystów z Polski, z czego 70% to muzycy instrumentaliści. Można przypuszczać, z dużym prawdopodobieństwem, że mamy tu do czynienia z muzykami sesyjnymi, których system wynagrodzeń nie jest związany z wysokością sprzedaży, więc oczywiste jest, że nie są objęci tymi rozliczeniami.
Czy to oznacza, że muzycy sesyjni nie otrzymują wynagrodzenia za swoją pracę?
Muzycy sesyjni są wynagradzani, jednak to wynagrodzenie nie jest zależne od poziomu sprzedaży danego utworu czy płyty. Oznacza to, że otrzymują jednorazową, wynegocjowaną stawkę i nie ma po ich stronie żadnego ryzyka inwestycyjnego związanego ze sprzedażą danej płyty.
Przykładowo: średnio muzyk sesyjny za nagranie jednej partii instrumentalnej do jednego utworu otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 1 tys. zł. Przy 12 utworach na płycie ta kwota może wahać się od 10 do 12 tys. Muzyk sesyjny otrzymuje to wynagrodzenie od razu po nagraniu, jeszcze przed publikacją materiału. Jeśli wynagrodzenie jego powiązane byłoby z wysokością sprzedaży, musiałby czekać na osiągniecie odpowiedniego poziomu sprzedaży, a następnie jego rozliczenie. Dla zobrazowania: aby materiał przyniósł przychód ze streamingu na poziomie 12 tys. zł musiałby zostać odtworzony 2-3 mln razy.
W Europie wprowadzono już podobne zapisy, latem 2022 r. takie prawo zostało przyznane artystom w Belgii w związku z implementacją Dyrektywy.
Taki zapis faktycznie pojawił się podczas implementacji do prawa belgijskiego. I zdaniem praktycznie całego belgijskiego środowiska muzycznego – począwszy od niezależnych wytwórni, przez menedżerów artystów, po twórców muzyki wszelkiego rodzaju – uchwalone w czerwcu przez parlament prawo zagraża niedawnemu powrotowi belgijskiego rynku muzycznego do światowej czołówki i stawia krajową legislację w sprzeczności z prawem UE.
Ustawa została przyjęta pochopnie, nie tylko bez wypracowania drogi wdrożenia takiego rozwiązania, ale także bez jakiejkolwiek analizy skutków i odpowiedniej prawnej lub ekonomicznej oceny wpływu, jaki będzie miała na przyszłość społeczności muzycznej w Belgii.
Czy możliwe jest rozwiązanie problemu? Czy istnieje jakakolwiek szansa na większe wynagrodzenia z tytułu streamingu?
Bardzo wysoki próg zwrotu inwestycji w dystrybucji streamingowej jest dużym problemem rynku muzycznego i na pewno trzeba prowadzić wszelkie możliwe działania i prace prowadzące do zwiększenia efektywności finansowej tej przejmującej rynek formy dystrybucji.
Apelujemy jednak o rozwagę i niewprowadzanie „szybką ścieżką” do polskiego prawa zapisów, które rozmontują zasady, w oparciu o które rynek fonograficzny stabilnie rozwija się od lat. Prosimy o analizę ekonomiczną i prawną proponowanych rozwiązań i szeroką ocenę ich wpływu na rynek muzyczny w Polsce. Wydaje się bowiem, że faktycznym beneficjentem proponowanego zapisu będzie wyłącznie jeden podmiot – organizacja, która zarządzać będzie dodatkowym prawem wykonawców do wynagrodzenia z tytułu streamingu i odbędzie się to kosztem wszystkich innych graczy na rynku, w tym artystów wykonawców.